sobota, 21 kwietnia 2012
wtorek, 7 lutego 2012
Nebulizator odkurzony
No i dopadło Fifa zapalenie krtani. Nie pierwszy raz, ale od ponad roku był spokój. Męczy się biedactwo, ale długie inhalacje znosi dzielnie. Kto by pomyślał, że przy takich mrozach leszczyna się z pyleniem rozszaleje? Nic to, leczenie w toku, więc niebawem będzie lepiej :-)
piątek, 27 stycznia 2012
"Hipoterapia"
Nie mogę się oprzeć - muszę Wam pokazać ulubioną zabawę Fifa. Do wiosny jeszcze trochę czasu, więc młody rehabilituje się ujeżdżając ojca. Tak niewiele trzeba, żeby sprawić dziecku odrobinę radości :-)
niedziela, 1 stycznia 2012
Nowy Rok
Dawno mnie tu nie było, obiecuję poprawę :-)
Mam nadzieję, że ten Nowy Rok, który się właśnie rozpoczął, będzie dla nas wszystkich dobry. Życzę sobie i Wam przede wszystkim zdrowia, miłości i cierpliwości. Reszta przyjdzie sama.
Szczęśliwego Nowego Roku!
U nas sporo nowości. Tydzień po turnusie w Zaździerzu, Filip odważył się w końcu przemierzać mieszkanie na nogach. Do tego, chodzenie zaczęło sprawiać mu masę radości i coraz rzadziej wybiera czworaki. Pokochał też bazgranie - kiedy brakuje mu kartek, "ozdabia" kredkami podłogę. Pasjami układa klocki, segreguje przedmioty według koloru i dużo tańczy. Śmiejemy się z tych jego podrygów do rozpuku. I nie jest to przytupywanie w rytmie "nóżka lewa, nóżka prawa". Młody tworzy swoje własne układy choreograficzne - pracują dzielnie stopy, ramiona i głowa. Jest w tym naprawdę dobry :-)
Niedawno kupiłam serię książek logopedycznych z płytami CD pt. "Słucham i uczę się mówić". Brakuje nam jeszcze odpowiednich słuchawek, bo te które mamy, spadają Fifowi z głowy. Zamierzam jutro nabyć odpowiednie rozmiarowo i zaczynamy systematyczną pracę. Widzimy, że młody chce się z nami komunikować, próbuje coś mówić - musimy mu pomóc. Za jakiś czas zdam relację z tych naszych prób. W tej chwili mowa to nasz priorytet.
Mam nadzieję, że ten Nowy Rok, który się właśnie rozpoczął, będzie dla nas wszystkich dobry. Życzę sobie i Wam przede wszystkim zdrowia, miłości i cierpliwości. Reszta przyjdzie sama.
Szczęśliwego Nowego Roku!
U nas sporo nowości. Tydzień po turnusie w Zaździerzu, Filip odważył się w końcu przemierzać mieszkanie na nogach. Do tego, chodzenie zaczęło sprawiać mu masę radości i coraz rzadziej wybiera czworaki. Pokochał też bazgranie - kiedy brakuje mu kartek, "ozdabia" kredkami podłogę. Pasjami układa klocki, segreguje przedmioty według koloru i dużo tańczy. Śmiejemy się z tych jego podrygów do rozpuku. I nie jest to przytupywanie w rytmie "nóżka lewa, nóżka prawa". Młody tworzy swoje własne układy choreograficzne - pracują dzielnie stopy, ramiona i głowa. Jest w tym naprawdę dobry :-)
Niedawno kupiłam serię książek logopedycznych z płytami CD pt. "Słucham i uczę się mówić". Brakuje nam jeszcze odpowiednich słuchawek, bo te które mamy, spadają Fifowi z głowy. Zamierzam jutro nabyć odpowiednie rozmiarowo i zaczynamy systematyczną pracę. Widzimy, że młody chce się z nami komunikować, próbuje coś mówić - musimy mu pomóc. Za jakiś czas zdam relację z tych naszych prób. W tej chwili mowa to nasz priorytet.
czwartek, 1 grudnia 2011
Zmęczenie materiału
Turnus dobiega końca i Fifo jest bardzo zmęczony. Nic go nie cieszy. Wczoraj marudził na wszystkich zajęciach, nawet tych ulubionych. Oczywiście apogeum płaczu osiągnął na rehabilitacji ruchowej. Jego aktualny nastrój rewelacyjnie odzwierciedla zdjęcie zrobione przez ciocię Alicję na placu zabaw.
Poza tym, zwalczyliśmy problemy gastryczne (jedna noc nieprzespana, z wymiotami), ale apetytu młody jeszcze nie odzyskał. Mam nadzieję, że wkrótce wszystko wróci do normy.
Poza tym, zwalczyliśmy problemy gastryczne (jedna noc nieprzespana, z wymiotami), ale apetytu młody jeszcze nie odzyskał. Mam nadzieję, że wkrótce wszystko wróci do normy.
niedziela, 27 listopada 2011
Odpoczynek po ciężkiej pracy
Dziś nadal wypoczywaliśmy po trudach minionego tygodnia. Wstaliśmy bardzo późno, bawiliśmy się i wybraliśmy się na spacer połączony z ogniskiem. To nasze pierwsze wyjście na zewnątrz tu, w 12 Dębach:
Jedynym zabiegiem, jaki na dziś zaplanowałam Fifowi, był tzw. kinesiotaping, czyli oklejenie nóg młodego specjalnym plastrem. Ma to pomóc ustawić jego stopy w odpowiedniej pozycji.
sobota, 26 listopada 2011
Ho ho ho
Dzisiaj w 12 Dębach pojawił się Święty Mikołaj, zaproszony przez ciocie ze Stowarzyszenia Zakątek 21, którego jesteśmy sympatykami. Wszystkie turnusowe dzieciaki i ich rodzeństwo dostały świetne prezenty. Fifo Mikołaja się przestraszył, rozpłakał się i nawet nie podziękował za upominek swój i Majki.
Tak szybko uciekał z kolan Mikołaja, że nie zdążyliśmy zrobić zdjęcia. Prezentu też jeszcze nie rozpakował, ale zrobiłam to ja, na prośbę Mai:
Na zajęciach z panią pedagog, Fifo przygotował jeszcze inne mikołajkowe upominki dla siostry - własnoręcznie namalowany obrazek w ozdobionej przez siebie ramce i butelkę z kolorowym piaskiem:
Jeśli chodzi o turnusowe zajęcia, to sobota i niedziela są chwilą przerwy od ciężkiej pracy. Dziś były tylko zajęcia na basenie, które Filip bardzo polubił:
Jutro jeszcze wypoczywamy. Zamierzamy wybrać się na spacer po lesie i na ognisko.
Serdecznie pozdrawiamy z Zaździerza :-)
Tak szybko uciekał z kolan Mikołaja, że nie zdążyliśmy zrobić zdjęcia. Prezentu też jeszcze nie rozpakował, ale zrobiłam to ja, na prośbę Mai:
Na zajęciach z panią pedagog, Fifo przygotował jeszcze inne mikołajkowe upominki dla siostry - własnoręcznie namalowany obrazek w ozdobionej przez siebie ramce i butelkę z kolorowym piaskiem:
Jeśli chodzi o turnusowe zajęcia, to sobota i niedziela są chwilą przerwy od ciężkiej pracy. Dziś były tylko zajęcia na basenie, które Filip bardzo polubił:
Serdecznie pozdrawiamy z Zaździerza :-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)