No i dopadło Fifa zapalenie krtani. Nie pierwszy raz, ale od ponad roku był spokój. Męczy się biedactwo, ale długie inhalacje znosi dzielnie. Kto by pomyślał, że przy takich mrozach leszczyna się z pyleniem rozszaleje? Nic to, leczenie w toku, więc niebawem będzie lepiej :-)
Ojej biedny Fifo to tak jak moja Alusia, a szczeka jak piesek ? Moja ma taki śmieszny kaszelek :-) Zrówka dużo dla niego :-* a i fajnie na tacie jeździł
OdpowiedzUsuńPrześliczny blondasek ;-)
OdpowiedzUsuńWielkie buziaki od cioci MAGDALENASKUBA